Przykre, ze to wlasnie przemiły STEFAN , a raczej jego byli własciciele oduczyli mnie chęci adopcji.Obelgi , grozby, afery zwiazane z jego pobytem w Dziuplinie pokazały,ze serce nalezy ofiarowac SWOIM psom, , a na inne- być totalnie nieczułym....
Mimo mojej naprawde cięzkiej choroby, pobytu w szpitalu i walki z opornym zapaleniem płuc , dzis wstawiam zdjecia Stefana , w następnym poscie będą fotki reszty baseciej gromadki... Zobaczcie , jacy sa fajni!
niedziela, 26 października 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz